Poproś o darmową konsultację!
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają do niej zastosowanie Polityka prywatnościWarunki korzystania z usług.

Podane w formularzu dane osobowe będą wykorzystane do udzielenia odpowiedzi.




Newsletter

« Wróć

[WIDEO] Fotowoltaika - Najczęstsze Błędy. Jak ich unikać?

Oceń ten post:
4.10 5 1 30
Opublikowano 05.04.2019 r.

Poznaj najczęstsze błędy, które występują w przypadku instalacji fotowoltaicznych i dowiedz się jak ich unikać.

W tym materiale wideo Maciej Borowiak i inż. Karol Marczak opowiedzą o najczęstszych błędach dotyczących instalacji fotowoltaicznych. W filmie poruszono m.in. kwestie:

✔️ Doboru mocy zestawu fotowoltaicznego do zapotrzebowania budynku,

✔️ Zacienień,

✔️ Optymalnego kąta nachylenia paneli fotowoltaicznych,

✔️ Ogrzewania wody,

✔️ Doboru odpowiedniego inwertera (falownika),

✔️ Konstrukcji montażowej,

✔️ Okablowania instalacji fotowoltaicznej,

✔️ Uziemienia instalacji,

✔️ Ograniczników przepięć,

✔️ Ubezpieczenia OC,

✔️ Szkoleń UDT,

✔️ Dachów membranowych,

✔️ Uszczelnienia dachu,

✔️ Umiejscowienia konstrukcji na dachu.


Tekstowy zapis rozmowy:

 

Maciej Borowiak: Dzisiaj porozmawiamy o najczęstszych błędach w przypadku doboru i montażu instalacji Fotowoltaicznej. Jak ich uniknąć, bo jak mówi przysłowie: “najlepiej jest się uczyć na błędach, ale cudzych”. Dzisiaj te błędy chcemy wam pokazać żebyście ich nie popełniali.

Rynek instalacji Fotowoltaicznej w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie. Tych instalacji powstaje 1000-2000 każdego miesiąca. Ja myślę że ta liczba będzie rosnąć i to bardzo dobrze. Energia słoneczna to już nie jest przyszłość - to jest coś co się w tej chwili już dzieje.

 

Idea jest taka, żeby ta instalacja którą zamontujemy służyła nam przez kolejne 25 lat, czyli tyle na ile jest gwarancja na panele fotowoltaiczne, a nawet i dłużej, bo w Niemczech te instalacje pracują już od blisko 30 lat (pierwsze, które tam powstały).

 

Pierwszy etap, to dobór instalacji do wielkości.

 

Generalnie w przypadku taryfy G, czyli gospodarstw domowych bierzemy pod uwagę roczne zużycie z ostatnich 12 miesięcy plus 15-20% przewymiarowania jeżeli chcemy zejść z rachunkami do ok. 15 zł miesięcznie.

Karol Marczak: Tak, to są opłaty stałe których nie jesteśmy w stanie pominąć. Tak nas zobowiązuje prawo i rzeczywiście na każdym rachunku za energię elektryczną powinniśmy mieć wartość ile kWh zużyliśmy w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Tę wartość mnożymy razy 15-20% i uzyskujemy wielkość naszej instalacji fotowoltaicznej.

Maciej: Po co nam te 15-20% przewymiarowania? To jest to, co szacujemy że nam energetyka zabierze w formule net meteringu. W przypadku taryf C i B czyli taryf firmowych dobór wygląda inaczej, ale na ten temat nagrałem osobny film i zachęcam was do obejrzenia.

 

Druga bardzo ważna rzecz, to zacienienia i konsekwencje z tym związane.

 

Zacienia i przeszkody stojące przed budynkiem oraz spowodowane kominami czy innymi elementami domu. Co chciałbyś tutaj dodać?

Karol: Nie każdy cień spowoduje wyłączenie naszej instalacji lub złe jej działanie. Natomiast może to znacznie obniżyć jej wydajność, dlatego przy wędrującym cieniu, jak np. komin sąsiada, bardzo ważny jest odpowiedni dobór sprzętu. Są falowniki i systemy, które pozwalają działać instalacji fotowoltaicznej z cieniem, ale są też falowniki, dla których cień jest bardzo dużą przeszkodą i gdzie wydajność instalacji spadnie nawet o 30-40%.

Maciej: Tutaj mamy rozróżnienie na te klasyczne rozwiązania, gdzie są falowniki czy panele połączone w stringi i optymalizatory na każdym MPPT, na ten temat można nagrać cały film. Na ile obawiasz się zacienienia, które będzie pojawiało się okresowo czy w okresach zimowych. Na ile to jest istotne? Czasami dachy są nieduże lub płaskie, gdzie te panele mamy pod kątem, czy na ten odstęp bardzo zwracać uwagę do 21 grudnia, kiedy mamy ten najniższy dzień w roku? Na ile nam to obniży naszą roczną produkcję?

Karol: Tutaj bym się nie obawiał. Zwłaszcza że 21. grudnia mamy najkrótszy dzień w roku, czyli chwila moment i to słońce znowu będzie wyżej i dni będą coraz dłuższe. Dodatkowo zdarzają się opady śniegu, które przykrywają nam moduły i również spada wtedy produkcja.

 

To są wyjątkowe dni, które należy brać pod uwagę ale nie przywiązywać do nich tak wielkiej wagi, że za każdą cenę musimy zachowywać taką odległość żeby panele się nie zacieniały. Jeżeli to będą 3-4 dni czy nawet do tygodnia, to akurat nie robiłbym z tego większego problemu.



Maciej: Kąt nachylenia paneli - czy jest jakiś idealny w przypadku mikroinstalacji, o który warto walczyć?



Karol: Oczywiście! Optymalny kąt nachylenia, to w Polsce 35 stopni. Natomiast przy dachach płaskich istnieje dość duże ryzyko przy takim kącie, ponieważ albo nam się zrobi bardzo duża czapa śniegu, która będzie dużo ważyła w okresie zimowym lub ze względu na wiatry wiejące z prędkościami ok. 100km/h i niebezpieczeństwo że ta instalacja nam “odfrunie”.

 

My projektując instalację staramy się, aby te kąty nachylenia miały 15 stopni przy dachach płaskich. Chyba że jest to system kotwiony i wiemy że ten system się utrzyma. Natomiast dla systemów balastowych my akurat robimy 15 stopni.

Maciej: 15 stopni, a 35 stopni - jaka jest to różnica w produkcji?

Karol: ok. 5-7% w skali roku.

 


Maciej: Czy przy doborze byś coś dodał, żeby z grubsza zamknąć temat doboru instalacji fotowoltaicznej?


Karol: Tutaj bym przyjął jeszcze dwie rzeczy: zastanowiłbym się nad przejściem na grzałkowy system grzania CWU - będzie to wymagało dodatkowego przewymiarowania instalacji fotowoltaicznej. Drugim elementem jest to, o czym już wspomniałeś, czyli powierzchnia dachu. Jeżeli jest ona ograniczona i nieduża, to od razu należy przyjąć, że nie będą to najtańsze moduły tylko droższe ale o większej wydajności.

Maciej: Lub większe, ponieważ w tym przypadku możemy zastosować 2-metrowe. I one mają wtedy większą moc z podobnej powierzchni. Poruszyłeś temat grzania ciepłej wody. Szacuje się że na jedną osobę dodatkowo trzeba dołożyć około 0,5 kW, ok. 1 kWp na 100 litrów. Jeżeli mamy zbiornik na 200 litrów, to wyjdą średnio 2 kWp

Karol: Oczywiście z zapasem, ponieważ słońca nie mamy codziennie i musimy energię zmagazynować, żeby z tego słońca skorzystać i zagrzać wodę również zimą.

Maciej: Kwestia wody jest bardzo umowna, bo różnie się kąpiemy. Jeden bierze prysznic, a inny kąpie się w wannie, jeden raz dziennie, a inny raz na dwa dni, więc te kwestie też bym traktował jako pewne rzeczy umowne.

Teraz przechodzimy do kolejnego działu, czyli doboru sprzętu.

 

Wychodząc z założenia, że “niska cena cieszy krótko”, to na co tutaj musimy zwrócić uwagę? Mamy panele fotowoltaiczne (o nich nagraliśmy osobny film i odsyłamy do niego), więc przechodzimy do inwertera. Jak duży powinien być inwerter jeśli mamy instalacje 10 kWp w panelach?


Karol: Nie powinien być mniejszy od samego generatora ze względu na żywotność modułów. Z każdym rokiem moduły fotowoltaiczne tracą około 0,3-0,5% tej wydajności, także po 25 latach mogą mieć ponad 80% swojej wydajności, dlatego falownik “na dzień dobry” jest mniejszy.

Maciej: Szacunkowo o ile mniejszy?

Karol: W zależności od firmy, średnio jest to 15-20%. Drugim powodem dla którego musimy przewymiarować generator w stosunku do inwertera, jest to że warunki STC występują w Polsce około raz w roku.

Maciej: Co to są warunki STC?

Karol: Warunki normatywne, które służą do tego, żeby porównać ze sobą moduły fotowoltaiczne na całym świecie. Powstała norma która określa w jakich warunkach należy badać moduły. Są to warunki ogniwa, gdzie mamy temperaturę 25 stopni, a nasłonecznienie 1000 W/m2 oraz kąt padania promieni słonecznych 47,2 stopnia. Nie zawsze te wszystkie warunki pojawią się o tej samej godzinie. W Polsce jest to zazwyczaj około 2 kwietnia i 15 września.

Maciej: Tutaj wchodzimy trochę w szczegóły. Powiedz mi, bo kwestia doboru inwertera ma też związek z napięciem startowym i tego o której godzinie “rozpocznie pracę”.

Karol: Każdy falownik ma swoje napięcie startowe. Do tego napięcia startowego musimy odpowiednio dobrać ilość modułów. Dla niektórych falowników będzie to 7, a dla niektórych 8, a dla jeszcze innych 4. Także tutaj musimy spojrzeć w katalog producenta i odpowiednio dobrać falownik. Tak naprawdę powinien to zrobić specjalista w każdej firmie. Natomiast musimy tu albo zaufać specjaliście albo skontaktować się z nami.

Maciej: Tak, trzeba się zapytać czy firma dobierała ten falownik, na tzw. nosa czy ma podstawy do tego, dlaczego zaproponował takie rozwiązanie, a nie inne. Producentów jest wielu i tu nie będziemy nikogo promowali. Ja tylko kładę nacisk żeby zwrócić uwagę na źródło pochodzenia. Falowniki mają długoletnie gwarancje od 5 i 12 lat, a możemy sobie taką gwarancję za dodatkowe pieniądze jeszcze wydłużyć. Pytanie tylko co za taką gwarancją stoi. Czy możemy zareklamować to w Polsce czy jest to jakiś przedstawiciel czy sprawdzona firma, która działa od lat i będziemy się mogli do niej zwrócić. Czy też będziemy musieli się kontaktować z Koreą czy Chinami.

 

Kolejna sprawa to konstrukcja.


Karol: Konstrukcja, to bardzo ważny element, bo to leży na naszym dachu i trzyma moduły żebym nam nie odleciały.

Maciej: Na co zwracamy uwagę przy doborze konstrukcji?

Karol: Przede wszystkim na to, żeby była od jednego producenta, który posiada odpowiednie certyfikaty i atesty. Tak żeby ta konstrukcja była w jakiś sposób udokumentowana i producent dawał gwarancję, ale na całość, a nie na poszczególne elementy. W przypadku gdyby coś się stało i pękł nam hak, to producent wymieni nam tylko hak. Tylko co w przypadku, gdy z powodu tego że pękł nam hak moduł spadł np. na samochód, który stał na dole?

Maciej: No właśnie, co w takich sytuacjach?

Karol: Jeśli mamy pełną gwarancję, czyli na całą konstrukcję to wtedy nie ma problemu, bo producent pokryje ze swojego OC również naprawę samochodu. Natomiast w przypadku, gdy mamy gwarancję tylko na hak, to może być problem z uzyskaniem kolejnych gwarancji, bo reklamacja obejmowała tak naprawdę tylko ten hak.

Maciej: To jest konstrukcja która ma wytrzymać kilkanaście lat, tak jest budowana cała instalacja. Jak wygląda kwestia rdzewienia? Jak możemy sprawdzić czy ta konstrukcja będzie rdzewieć i z jakich materiałów powinna być wykonana?

Karol: Powinna być wykonana z elementów nierdzewiejących w czasie. Jeśli zamontujemy to w zwykłym ocynku, to wiadomo że po 10-11 latach pojawi się rdza. Natomiast jeśli wykonamy to z aluminium i materiałów ze stali nierdzewnej, to możemy być spokojni że ta konstrukcja wytrzyma 25 lat.

Maciej: W jaki sposób możemy sprawdzić z jakich materiałów została wykonana konstrukcja?

Karol: Musimy się znać trochę na metalach, ale da się to odróżnić. Kiedy pójdziemy do zwykłego sklepu i kupimy śrubę w ocynku i śrubę ze stali nierdzewnej, to zapłacimy za to grosze, a inwestor będzie mógł sobie porównać z czego została wykonana konstrukcja.

Maciej: Kwestia konstrukcji jest ważna, ponieważ jest to często element, który jest wykonywany chałupniczo. Ja nie mówię, że zawsze w takiej sytuacji musi być źle wykonany ale mamy firmy, które się tym zajmują profesjonalnie, gdzie testują konstrukcję i je sprawdzają. Pewnie są jakieś komory, które sprawdzają proces starzenia materiału?

Karol: Jest w Warszawie instytut sprawdzający konstrukcję pod względem obciążeniowym.

Maciej: Mają atesty, działają według procedur i certyfikatów ISO, czyli dbają o jakość. Element który wydawać by się mogło prosty ale jednocześnie trudny i niezwykle ważny, bo na tym to wszystko stoi, prawda?

Karol: Tak, to prawda.

Maciej: Czy chciałbyś coś jeszcze dodać do konstrukcji?

Karol: Zawsze pamiętaj o warunkach gwarancji, bo to też jest dość istotny element.

Maciej: Tak, często się zdarza że jest tylko faktura i nie ma innego dokumentu potwierdzającego gwarancję.

 

Kolejną rzeczą jest okablowanie do konstrukcji, czyli schodzimy z dachu.


Karol: Energię którą przetworzymy ze słonecznej na elektryczną jakoś trzeba do falownika dostarczyć i do tego są specjalne kable, które są odporne na promieniowanie UV i tutaj nie mam zastrzeżeń.

Zastrzeżenia mam do przekroju poprzecznego takiego kabla. Instalacje fotowoltaiczne powinno się dobierać tak, żeby spadek DC wynosił 0,5%. Niektórzy producenci dopuszczają nawet 1% i proszę mi wierzyć że średnica kabla 4 mm nadaje się do instalacji max 3-3,5 kW. Większe instalacje powinny być już na większym przekroju poprzecznym kabla z tego względu, że zwiększają nam się metry i odległości, co powoduje że w pewnym momencie tego kabla brakuje.

Zwłaszcza, że kabel “minusowy”, czyli ten dłuższy nam się wydłuża wraz z długością modułu. Instalacja powinna być tak zainstalowana tak, żeby nie tworzyła nam się pętla indukcyjna, czyli nie w taki sposób, że mamy plus i minus, i na skróty to sobie gdzieś tam połączymy. Zawsze kabel - powinien być poprowadzony wzdłuż modułu, tak żeby nie tworzyć pętli indukcyjnej.

Maciej: Pętla indukcyjna jest po prostu pętlą na łączeniach?

Karol: Kable powinny być poprowadzone koło siebie - wtedy nie mamy pętli indukcyjnej. Jeżeli kable nie są poprowadzone obok siebie i są w odległości 1 metra, to wtedy powstaje nam w środku pętla indukcyjna.

Maciej: Dokładnie. Pytam się o to ponieważ pętla każdemu się kojarzy z… pętlą, a w branży i w kwestiach elektrycznych nie o to chodzi.

Karol: O to chodzi, żeby kable były poprowadzone obok siebie, a nie daleko od siebie, ponieważ w przypadku wyładowania atmosferycznego, nawet nie bezpośredniego ale gdzieś dalej, wytworzy nam się tam napięcie. Tu już są prawa fizyki.

Maciej: Co może się wtedy wydarzyć?

Karol: Wytworzy nam się tak wysokie napięcie na falowniku, że go uszkodzi. Łącznie z tym że może nam to uszkodzić moduły.

Maciej: Źle poprowadzone kable czyli taka banalna rzecz, może uszkodzić nam falownik.

 

To są kable solarne, a czy tutaj są jakieś dedykowane odległości od modułów do falownika, którym możemy łączyć te kable solarne? Są jakieś zalecenia że to nie mogą być większe odległości niż?


Karol: To można policzyć, bo to różnie jest zalecane od 0,5-1%, ale to wychodzi 0,5% na przewód 4 mm na 40 metrów, 1% to jest 80 metrów. Tak to w skrócie wychodzi, czyli 40 metrów rzadko kiedy wystarcza na jakąś instalację.

Maciej: Te 40 metrów nie liczy się od ostatniego panelu lecz w każdą stronę, czyli jeśli mamy instalację 10kW, to wtedy…

Karol: Już mamy 40 modułów, prawda?

Maciej: Tak, przez to tych modułów też będzie więcej, to jaką średnicę kabla byś proponował?

Karol: Minimum 6 mm w zależności jeszcze od tego jaka jest odległość od inwertera, a przy większej odległości już 10 mm.



Maciej: Jestesmy na dachu. Te kable są zazwyczaj poprowadzone w jakichś korytkach i zabezpieczone zaciskami. Tu też można “przyciąć” cenę, żeby zastosować trochę inne materiały?


Karol: Bardzo ważne jest żeby stosować materiały zabezpieczające, odporne na promieniowanie słoneczne. Te kable nie powinny leżeć bezpośrednio na dachu. Powinny być zamontowane w taki sposób żeby woda mogła swobodnie pod nimi przepływać, a nie po nich!

Maciej: Tak, tam płynie prąd, a jak wiadomo prąd i woda to niezbyt dobre połączenie.

Karol: Tak, pamiętajmy że tam jest wysokie napięcie, a suma wszystkich modułów może wynieść nawet do 1000 W, a to już nie jest zabawa o prądzie nawet 9A.

Maciej: Zawsze jesteśmy narażeni i myślę że takie zdjęcia zamieścimy, gdzie po roku czy dwóch te kable sobie gdzieś tam wiszą, bo słońce zrobiło swoją robotę i coś skruszało,a dach mamy blaszany.

Karol: Tak i tutaj mamy największe niebezpieczeństwo, bo gdy oprzemy o dach drabinę aluminiową, to mamy bezpośrednie połączenie z ziemią i już nawet nie musimy wchodzić na dach. Wystarczy że oprzemy się o drabinę i możemy zostać porażeni. Od tego też jest zabezpieczenie i jest to uziemienie czego też się nie stosuje. Uziemienie chroni nas przed wszelkiego rodzaju przebiciami wyrównuje potencjał ziemi z potencjałem dachu. Mówiąc krótko uziemienie ma za zadanie sprowadzić do ziemi jakiekolwiek napięcie jakie pojawi się na dachu.



Maciej: To uziemienie wychodzi od inwertera, prawda?


Karol: Od głównej szyny wyrównawczej w budynku. Jeśli tej szyny nie ma, to gdzieś należy ją stworzyć i zrobić uziemienie w gruncie oraz odpowiednią do tego studzienkę żeby można było wykonać pomiar raz na 5 lat.

Maciej: W dużym uproszczeniu dla przeciętnego zjadacza, to są długie szpilki wbite w ziemię. Dobre uziemienie jest wykonywane pomiarami, czyli za pomocą specjalnego urządzenia, które na to pozwala.

Karol: Uziemienie powinno mieć poniżej 10 Om.

Maciej: I to powinniście mieć wpisane w protokół odbioru, a to uziemienie powinno być zakończone bednarką, tak?

Karol: Studzienką, żebyśmy mogli dostać się do tych szpilek i żeby elektryk mógł przyjść raz na 5 lat by sprawdzić czy nadal mamy ten dach chroniony. Czy wszystko jest OK i czy nadal mamy poniżej 10 Om.

Maciej: Mamy kwestię uziemienia i tutaj trzeba pamiętać żeby pytać czy jest ono wykonane i czy jest poniżej 10 Om, więc czy jest wykonywane z pomiarami. Zawsze musi być wykonane uziemienie?

Karol: Tak.

Maciej: Zawsze musi być wbite w grunt?

Karol: Często przy nowym budownictwie czyli w budynkach po ‘93 roku w budynku występuje główna szyna wyrównawcza. Jeżeli tam jest wartość uziemienia poniżej 10 Om, to nie ma pronlemu można się tam podpiąc.

Maciej: Do odgromu?

Karol: Do odgromu też można ale to są wyjątki. Możemy się podpiąć konstrukcją do odgromu jeżeli nie mamy zachowanych bezpiecznych odległości, to już wynika z wyliczeń.

Maciej: Nie wchodźmy w szczegóły. W wyjątkowych okolicznościach można ale to jest odstępstwo od reguły niż reguła.

Karol: Tak, jeżeli mamy zachowane bezpieczne odległości, to nie powinniśmy się podłączać do odgromu.



Maciej: OK, to mamy uziemienie, a później elementy zabezpieczające po stronie DC.


Karol: Tak, na początku mamy DC czyli ograniczniki przepięć.

Maciej: Czyli prąd stały.

Karol: Był w Polsce taki czas, że to prawo było takie jakie było i jak nie było wiadomo czego się trzymać, to trzeba się było trzymać tego co było na rynku, a na rynku były normy Niemieckie. Według norm Niemieckich na początku były w Polsce wykonywane instalacje fotowoltaiczne i te ograniczniki przepięć nie były konieczne. Obecnie mamy w Polsce takie prawo że musimy stosować ograniczniki przepięć spełniające pewne określone wymagania, a żeby było ciekawie te ograniczenia również wpisała u siebie Polska Izba Ubezpieczeń. Okazało się że nie wszystkie ograniczniki dostępne na rynku spełniają wymagania.

Maciej: To oznacza że w momencie w którym dojdzie do szkody przychodzi rzeczoznawca i sprawdza czy nasze ograniczniki spełniają normy PIU. Jeśli nie spełniają norm to szkody, które nie muszą być w obrębie instalacji fotowoltaicznej ale także w obrębie domu.

Karol: Lodówka czy telewizor może nam przestać działać. Najwrażliwsze są wszelkiego rodzaju zasilacze, teraz mamy bardzo dużo urządzeń niskonapięciowych, jak zasilacz do drukarki, laptopa, itd.

Maciej: Sprawdźcie czy zabezpieczenie DC spełnia normy PIU. Mamy też zabezpieczenia różnych klas.

Karol: Wszystko zależy od poszycia dachu oraz czy mamy instalację odgromową na dachu czy nie mamy. Ogólnie do fotowoltaiki stosujemy zabezpieczenia klasy T2 lub T1 i T2. Różni się to tym, że jeśli mamy zachowaną bezpieczną odległość od instalacji odgromowej i dach jest nieprzewodzący, to możemy zainstalować ogranicznik przepięć typu T2. Natomiast jeżeli mamy instalację odgromową, a bezpieczna odległość nie została zachowana lub mamy dach pokryty blachą, to wtedy musimy już zainstalować T1 + T2.

Maciej: Czy coś na temat tego bardzo ważnego elementu, jak te zabezpieczenia chcesz dodać? Tutaj rozstrzał cenowy jest bardzo duży.

Karol: Tak, to prawda. Ograniczniki przepięć są wykonywane na różne prądy i proszę się skonsultować z nami żeby dobrać odpowiedni ogranicznik przepięć.

 

Maciej: Mamy: dobrany sprzęt, instalację i teraz powstaje kwestia montażu. Myślę że dla każdego jest to dosyć naturalne żeby przed montażem sprawdzić ekipę, bo jakby nie było przed montażem wpuszczacie na jeden ze swoich największych majątków, czyli na dom ludzi, którzy będą chodzili po waszym dachu i grzebali w waszej instalacji elektrycznej, więc oni muszą być sprawdzeni. Sprawdźcie takie rzeczy jak: referencje, doświadczenie, jak wykonywali swoje zadania u innych klientów, a najlepiej z nimi porozmawiajcie jeśli macie taką możliwość. Zobaczcie czy firma ma ubezpieczenie OC, bo różne rzeczy się dzieją i tak na dobrą sprawę dopóki nie wejdzie się na dach, to nie mamy zielonego pojęcia dopóki nie zacznie się go rozbierać w jakim on jest stanie. Czy coś się nie zapadnie do środka, a w szczególności w firmach, gdzie pod spodem mamy naprawdę duży majątek. Takie ubezpieczenie OC chroni was i firmę wykonawczą. W przypadku, gdy dojdzie do jakiejś szkody. Kwestia tego czy mają szkolenia UDT, nie jest to w tej chwili obowiązkowe, ale to też pokazuje czy firma cały czas się doszkala. Czy są partnerem serwisowym danego producenta i tutaj chodzi właśnie o ten inwerter, bo jeżeli są to w przypadku awarii ta firma będzie mogła przyjechać i tę awarię usunąć lub podjąć decyzję co dalej.

 

Teraz przejdźmy do kwestii montażu, bo klient nie wie czy jest dobrze czy źle dobrany system montażowy. Jakie tutaj pojawiają się najczęściej błędy?

Karol: Najczęstszym błędem pojawiającym się w internecie jest przewiercanie dachówek, co jest nieporozumieniem. Dachówka nie nadaje się do przewiercania i do pracy na stałe przez wiele lat, bo to jest ceramika, która cały czas pracuje i jest wystawiona na działanie wiatru - porusza się i występują drgania. Taka dachówka prędzej czy później zwyczajnie pęknie.

Maciej: W Polsce dachy bardzo często mają dachówki ceramiczne i wtedy to się buduje w ten sposób, że się tę dachówkę podnosi, szlifuje.

Karol: Wkłada się hak, który montujemy do krokwi, szlifujemy dachówkę i przykrywamy ten dach tą przyszlifowaną dachówką.

Maciej: Jeżeli szlifujemy dachówki, to możemy zastosować trochę tańszą konstrukcję, bo pomijamy można powiedzieć ten hak, tak?

Karol: Tak.

Maciej: Jest to kolejny element na którym możemy zaoszczędzić. Czy coś jeszcze w przypadku konstrukcji? W przypadku firm trzeba się bardzo dobrze zastanowić jeśli mamy dachy membranowe, a występują one dość często, ponieważ są one lekkie i tanie i od razu mają wszelkie zabezpieczenia termoizolacyjne i takich dachów nie powinno się kręcić. Powinno się instalować konstrukcje balastowe. Nie będę tutaj wchodził w szczegóły, jednak jest to taki element który warto poruszyć w przypadku tych dachów.

Karol: Dachy membranowe są specyficzne i w ich przypadku trzeba mieć bardzo duże doświadczenie przy montażu na tego typu dachach. Membrana jest bardzo podatna na wszelkiego rodzaju uszkodzenia i niestety membrana nie wiem czy wszyscy to wiedzą ale wchodzi w reakcję z różnymi masami bitumicznymi i gumami.

Maciej: Na temat doboru konstrukcji można nakręcić osobny film, a my rozmawiamy o najczęstszych błędach.

 

Karol: Jak już mówimy o dachach płaskich, to takim błędem jest dach z płyty warstwowej - popularna płyta obornicka i niewłaściwy dobór konstrukcji. Niestety często spotykam się z tym że firmy stosują niewłaściwy system montażowy - tylko i wyłącznie do blachy trapezowej. Montują swój system tylko do wierzchniej warstwy płyty obornickiej.

Maciej: Płyta obornicka, to mamy: blachę, piankę i styropian, czy montują do tej pierwszej warstwy, a powinni do ostatniej.

Karol: Tak naprawdę, to powinni do konstrukcji budynku, która trzyma ten dach. Jeżeli zamontujemy tylko do tej wierzchniej blachy. Jeśli to nie odleci, to jest bardzo dobrze. Gorzej jak do uszczelnienia tego zastosujemy jeszcze sylikon dekarski, która rozpuści nam tę piankę, która jest pod tą blachą. Wtedy może być już tragedia.

Maciej: Silikon pewnie jest tańszy.

Karol: Zdecydowanie.

 

Maciej: No właśnie, uszczelnienie dachu. Czy tutaj masz jakieś uwagi?

 

Karol: Na dachu skośnym często spotyka się że dachówka jest przeszlifowana, gdzieś pękła i instalator mówi “może klient nie zauważy”. Tak niestety nie może być i instalator powinien jak najszybciej tę dachówkę wymienić. Nawet jeśli klient jej nie ma, to niestety ale nie można zalać komuś mieszkania.

Maciej: Nie można. Nie powinno się. Pytanie do instalatora czy ma zapasowe dachówki nie świadczy o tym, że będzie on je łamał ale nie można tego wykluczyć, bo nie do końca wiadomo co było na początku zamontowane. Teraz mamy styczeń, mrozy i warunki atmosferyczne są jakie są i takie rzeczy się zwyczajnie dzieją. W mojej ocenie jest to naturalne, pytanie tylko czy trzeba być na to w jakiś sposób przygotowanym.

Karol: To prawda. Czasami nie da się uniknąć nawet najmniejszych strat i ta 1 dachówka czy 10, to nie jest duży koszt, a będziemy spali spokojnie.

Maciej: Kwestia uszczelnienia w przypadku dachów płaskich. Kotwimy i są do tego specjalne chemie, które spowodują, że nie będzie nam przeciekał dach. Kolejny element, to brak miejsca na dachu, a w szczególności na dachach skośnych, przez co montujemy gdzieś przy samych krawędziach. Ile powinna wynosić ta bezpieczna odległość montażu?

Karol: Średnio jest to pół metra od krawędzi dachu. Niezależnie z której strony i jest to ze względu na siły ssania. Czyli kiedy wieje wiatr, to to nie jest tak że on sobie dalej powieje nad dachem. Wiatr trochę zakręca, wiruje, dochodzi do podwiewania modułów fotowoltaicznych i niekorzystnych sił ssących. Dlatego też musimy te pół metra zachować. Oczywiście, jest to uśrednione, ponieważ nie zawsze jest to pół metra. Czasami jest to niższa odległość przy niższych dachach ale większa przy wyższych budynkach.

Maciej: Żeby nam nam nie zassał i nie wyrwał dachu, dlatego że panel nie leży idealnie na dachu.

Karol: Jest 15 cm od dachu .

 

Maciej: To też jest potrzebne żeby była ta przestrzeń delatacyjna, czyli w dużym uproszczeniu żeby panel mógł oddychać.

Karol: Schładzanie modułów powoduje ich wyższą wydajność.

Maciej: Jeżeli jest na samej krawędzi, to na dobrą sprawę jest nad krawędzią. W przypadku takiego codziennego użytkowania: jeżeli mamy tuż nad samym oknem dachowym, to woda nie skapuje po dachu lecz leci nam od razu po oknie, to tam samo jak jest zbyt blisko rynny, to woda nie spływa do rynny tylko za nią, co może być irytujące.

Mam nadzieję że ten materiał będzie dla was przydatny!


 

FORMULARZ

Poproś o darmową konsultację!
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i mają do niej zastosowanie Polityka prywatnościWarunki korzystania z usług.

Podane w formularzu dane osobowe będą wykorzystane do udzielenia odpowiedzi.




Newsletter